sobota, 28 września 2013

Autumn

Hej ;) 
Dzisiaj wstawiam trochę zdjęć w jesiennym klimacie. O moich refleksjach na temat tej pory roku już Wam pisałam i naprawdę mam mieszane uczucia. Z jednej strony jest ona piękna, a z drugiej przygnębiająca. Ten post to prawdziwe poplątanie z pomieszaniem, właściwie dotyczy on po prostu jesieni. Mimo wszystko, mam nadzieję, że się Wam spodoba :)






























płaszczyk - Cubus
legginsy - Bershka
buty - no name
chusta - H&M
paznokcie - Golden Rose Paris nr 246

Pozdrawiam cieplutko, Marta ;)



sobota, 21 września 2013

Nivea Vitamin Shake

 Hej :) 
Dzisiaj znowu o produkcie do ust, a mianowicie chcę Wam trochę napisać o pomadce ochronnej Nivea Vitamin Shake. Piszę o niej dlatego, że bardzo ją lubię. Może świadczyć o tym chociażby to, iż zawsze mam ją przy sobie, a ostatnio kupiłam drugie już opakowanie tego produktu, poprzednie wykorzystałam do cna :) 



Co mogę o niej napisać? 
*pojemność: 4,8g
*dostępność: praktycznie wszędzie, we wszystkich drogeriach
*cena: 7/8zł
*delikatny różowy kolor - zależy od układu kolorów, jednakże zawsze daje delikatny efekt na ustach
*ślicznie pachnie 
*słodko smakuje
*jest bardzo wydajna
*szybko schodzi z ust
*daje fajne uczucie "masełka" na ustach
*można ją nałożyć bez użycia lusterka
*śliczne, różowe opakowanie
*jest naprawdę FAJNA :) 


 Zachęcam do wypróbowania :) 


Miałyście ją? Używałyście? 
Pozdrawiam, Marta :) 

piątek, 13 września 2013

Uroki jesieni...

Hej :) 
No właśnie, tak jak w tytule - uroki jesieni.. u mnie niestety negatywne :( Katar i kaszel się zmówiły, że teraz jest ich czas i złapało mnie przeziębienie. Nie lubię jesieni. Lubię oglądać na zdjęciach taką prawdziwą "złotą jesień", ale w rzeczywistości mamy deszcz, wiatr i zimotę.. Lubię założyć ciepły sweterek, wypić herbatkę i wejść pod kocyk, ale ogólnie jesień jest dla mnie taka przytłaczająca, smutna.. Do tego wszystkiego zaczęła się szkoła, NOWA szkoła i wszystko zaczyna mnie trochę przerastać... Ojoj, ale ponarzekałam :) 

Nic tylko wskakiwać do łóżeczka

I zapisywać inspiracje..

Pić ciepłą herbatkę..

I zużywać tonę chusteczek..

Mieć suche skórki..

 
I cieplusie skarpetki <3 





Akuku! 
Pozdrawiam cieeplutko, Marta :)





czwartek, 12 września 2013

Celia, celia - mam ją i ja!

Hej :) 



Dziś taki spontaniczny post, dotyczący mojej nowej zdobyczy. Myślę, że większość z Was, interesująca się kosmetykami słyszała o pomadko-błyszczykach z Celii. Ja niedawno nabrałam na nie ochotę, ale nigdzie nie mogłam ich znaleźć. Jednakże wczoraj po szkole weszłam pierwszy raz do osiedlowej drogerii (całkiem fajnie zaopatrzonej) i akurat tam je znalazłam! Ich cena wynosiła 11,50zł natomiast wiem, że w niektórych miejscach można dostać je taniej :) Wybrałam odcień nr 602.


 Na razie nie mogę za wiele o niej napisać. Pomadka na pierwszy rzut oka wyglądała na bardzo małą - nie wiem niestety jaka jest jej gramatura. Wyczułam już również to, że faktycznie jest ona bardzo miękka i pewnie łatwo ją złamać, za to mały minus, natomiast śliczne opakowanie i zapach to jej zdecydowane plusy! 






Tym sposobem została wykreślona kolejna rzecz z mojej chciej-listy kosmetycznej. Czas na testowanie! 
Pozdrawiam, Marta :)

wtorek, 10 września 2013

Smak lata - będzie mi go brakować...






Hej :)
Dziś mam dla Was trochę inny post. Niestety, powoli kończy się lato, a wielkimi krokami zbliża się do nas jesień. A wtedy tylko ciepła herbatka i pod kocyk. 
Tego lata bardzo polubiłam własnoręcznie robione świeże koktajle, które były najlepszym deserem na ciepłe dni. Robiłam je z truskawek, porzeczek, borówek, malin czy jeżyn i zawsze smakowały wyśmienicie. 




Wiadomo, nie tylko latem można pić takie koktajle, ale mrożone owoce nigdy nie smakują tak samo jak świeżo zerwane. Poza tym bardzo lubię wstać rano w wakacje, nigdzie się nie śpieszyć i zaserwować sobie takie pyszne coś do śniadania :) 




świeże owoce + świeża mięta + zimne mleko + shake it = <3




Będzie mi tego brakowało...
A Wy, macie jakiś smak kojarzący się tylko z latem?
Pozdrawiam, Marta :)

niedziela, 8 września 2013

Ładujemy akumulatory...

Nie jestem jakąś wielką fanką dnia tygodnia, jakim jest niedziela. Kojarzy mi się ona z takim rozleniwieniem popołudniowym, kiedy nikomu się nic nie chce, a świadomość, że od jutra zaczyna się nowy, ciężki tydzień nie poprawia humoru. Z drugiej strony jest to dzień, w którym możemy chociaż na chwilę się odstresować i naładować akumulatory na nadchodzący tydzień :) 



Ja akurat teraz zajadam się pysznym sernikiem na zimno, maluję paznokcie i czekam na "Przepis na życie". 





 Wam natomiast życzę miłego niedzielnego wieczoru i dużo pozytywnej energii na nowy tydzień :)


Chwilę później:


Pozdrawiam, Marta :)